Rząd mniejszościowy? Wipler: Dla Konfederacji to nie byłoby złe
We wtorek Sławomir Mentzen poinformował, że Przemysław Wipler dołączył do partii Nowa Nadzieja i wystartuje w wyborach do Sejmu z list Konfederacji.
W środę ugrupowanie zaprezentowało liderów listy wyborczej w okręgu numer 5 (Toruń, Grudziądz, Włocławek i okolice). Pierwsza trójka to: Przemysław Wipler, Paweł Rudnicki oraz Dariusz Kubicki.
Co ciekawe, w wyborach do Sejmu – z powodów osobistych – nie wystartuje Tomasz Mentzen, czyli brat współprzewodniczącego Konfederacji Sławomira Mentzena, który wygrał partyjne prawybory w Toruniu.
Wipler: My mamy czas
W rozmowie z portalem Interia.pl Przemysław Wipler zauważył m.in., że "na naszych oczach zmienia się oś podziału w polskiej polityce".
– Byłem w PiS trochę ponad rok, a przez ponad 22 lata mojego życia działałem w środowiskach wolnościowych. Byłem m.in. jednym z założycieli stowarzyszenia konserwatywno-liberalnego Koliber, rzecznikiem UPR. Rozumiem jednak, że teraz wszystkim pasuje do narracji wypominanie mi, że byłem w PiS-ie. Tak, byłem i gdy poznałem tę formację od wewnątrz, to szybko zrozumiałem, że z moimi wolnościowymi poglądami pasuję tam jak wół do karety – powiedział były parlamentarzysta.
– Nie wejdziemy w koalicję ani z PO, ani z PiS-em – zapewnił Przemysław Wipler. – Jesteśmy w sytuacji, w której nie wiadomo, kto będzie rządził, kto będzie miał większość w przyszłym Sejmie (...). W takim modelu bycie trzecią siłą polityczną daje szansę na wprowadzenie bardzo wielu zmian – stwierdził.
Na uwagę, że jeśli Konfederacja nie wejdzie w żadną koalicję, to czeka nas rząd mniejszościowy, polityk Nowej Nadziei odpowiedział, iż "dla Konfederacji to nie jest zły scenariusz". – Osobiście nie wierzę że jakiekolwiek poważne zmiany o charakterze systemowym można z którąkolwiek z głównych formacji politycznych wprowadzić. My mamy czas – mówił.